Fotografuję z pasją
Wyróżniony- wielkość czcionki zmniejsz czcionkę powiększ czcionkę
- Wydrukuj
Rozmowa z Elżbietą Dzikowską, znaną podróżniczką i koneserem sztuki
Rozmawiamy po spotkaniu z czytelnikami w hotelu Novotel Łódź. Przez godzinę i 50 minut opowiadała Pani o swoich podróżach po świecie i Polsce. Tryska Pani niesamowitą energią – skąd Pani ją czerpie?
Z kontaktu z czytelnikami. Nie lubię spotkań, na których siedzę na scenie teatralnej, światło bije w oczy i nie wiem, do kogo przemawiam. Jak widzę reakcję ludzi na to, o czym opowiadam, od razu podnosi mi się poziom adrenaliny i mogę gadać w nieskończoność. Poza tym dużo spaceruję, chodzę na basen, a jak mam okazję – to nawet latam balonem i motolotnią. Jem dużo imbiru i czosnku, piję czerwone wino , lubię moją pracę. To konserwuje!
A ma Pani o czym – zwiedziła Pani niemal cały świat i obfotografowała prawie wszystko, nawet ziarenka piasku na pustyniach...
Fotografowanie jest moją pasją. Staram się pokazywać świat z bliska, używam do tego obiektywu makro i potem przeskalowuję zdjęcia do wielkich formatów. Swoje prace pokazywałam w galeriach w całej Polsce – m.in. Świat na korze, Świat na wodzie, Świat na piasku, nawet Świat na błocie... Te zdjęcia są najlepszym dowodem na to, że natura to prawdziwy artysta, z niej wywodzą się wszystkie kierunki w sztuce. Trzeba to jedynie dostrzec.
W Łodzi była Pani kilka razy. Co się Pani u nas najbardziej spodobało?
To miasto jest niezwykle prawdziwe, gdyż wiele ulic i budynków przetrwało wojnę. Nie ma tu brzydkich i sztucznych plomb, jak w Warszawie. Widać tu „narastanie wieków”, podobnie jak we Lwowie. I chwała władzom miasta, że daje światu przykład, jak rewitalizować zabytki.
![]() |
![]() |
![]() |
Który z odwiedzanych krajów zapadł Pani w pamięci?
Bardzo lubię wydmy Namibii, a także Zimbabwe, Botswanę i Zambię. Ciekawy jest również Bhutan, ale żeby tam wjechać, trzeba zapłacić 180 dolarów za każdy dzień pobytu. 60 procent opłaty król przeznacza jednak na opiekę zdrowotną i oświatę. Mężczyźni noszą tam strój wymyślony przez króla – szlafroki w kratę, czarne podkolanówki i czarne pantofle. W tym roku chcę się wybrać do Papui Nowej Gwinei na festiwal Sing-Sing, na którym spotyka się ponad 100 plemion. Chciałabym tam zdobyć kilka nowych eksponatów do Muzeum Podróżników im. Tony Halika w Toruniu, gdzie przekazałam już wiele pamiątek z naszych wspólnych wypraw.
Najbardziej urokliwe miejsca w Polsce?
Bieszczady, a szczególnie Ustrzyki Górne, gdzie jako honorowa obywatelka tej wsi mam w Hotelu Górskim pokój z widokiem na Połoninę Caryńską. Uwielbiam Podlasie, Ponidze i Biebrzę, którą fotografowałam z balonu. Polska ma naprawdę urodę światowej klasy, nie powinniśmy mieć pod tym względem kompleksy.
![]() |
![]() |
Dziękuję za rozmowę i życzę jak najwięcej książek o Pani podróżach.
Jerzy Mazur